piątek, 13 marca 2015

50 twarzy Niecodziennika



           
Kocha mnie! Kocha mnie! I znów nie mogę niczego zrobić, bo chodzi za mną krok
w krok. I nie śpię po nocach, bo głaszczę go po głowie. Wtula się we mnie, wierci i kręci, a kiedy już tylko zasypiam, szybko się orientuje i budzi mnie mruczeniem. 


            Któż by pomyślał? Znów w moim życiu wszystko zmieniła się jak w kalejdoskopie! Na początku kiedy z nim zamieszkałam był bardzo zdystansowany. Miał swoje zasady i przyzwyczajenia, a ja wtargnęłam w jego uporządkowane życie z wszystkimi moimi wariactwami. Pamiętam jego wielkie ze zdziwienia oczy, kiedy zobaczył mnie tańczącą w kuchni w piżamie. A zawsze był taki powściągliwy. Od kilkunastu lat ostrzegano przed nim gości odwiedzających dom. Indywidualista w każdym calu. Jak Christian Grey nie dał się nawet dotknąć.
Za to teraz kradnie mi każda pieszczotę i nie odstępuje na krok. Nawet teraz odciąga mnie od Niecodziennika, zawłaszcza ręce i klawiaturę jednocześnie. A kiedy koło mnie śpi, mruczeniem wlewa we mnie swój spokój. Może jest takim moim prywatnym Dżinem albo kolejnym Rademenesem – spełni moich siedem życzeń. A właściwie, odkąd go znam, one same się już spełniają. Los naprawdę bywa przewrotny, zamiast wymarzonego psa Cymesa, podarował mi kota Filemona. Bo nie zawsze jest tak, że dostajemy to, czego chcemy. Możemy dostać coś lub kogoś innego. Czasem na szczęście. Nie wiem jeszcze, ile szczęścia podźwigną jego cztery łapy, ale nigdy jak dotąd piątek trzynastego nie był dla mnie tak hojny w dobre wiadomości i zdarzenia. A najlepsza wiadomość to ta, że kocha mnie! Kocha mnie!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz